Straż Graniczna Morski Oddział Straży Granicznej Uratował Amelce życie - Aktualności

Nawigacja

Aktualności

Uratował Amelce życie

15.04.2015

Starszy chorąży sztabowy SG Paweł Zdunek, funkcjonariusz Placówki Straży Granicznej w Elblągu, po dwóch latach od oddania szpiku kostnego spotkał się w Warszawie z biorcą szpiku, dziś już 5-letnią dziewczynką - komórki mężczyzny, na co dzień ojca trojga dzieci, uratowały Amelce życie. Uradowany z tego faktu z jeszcze większą energią angażuje się w akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku.

W 2011 roku, gdy na białaczkę zachorował kolega z pracy, Paweł Zdunek zarejestrował się w bazie dawców szpiku. Nie udało się jednak wtedy uratować temu mężczyźnie życia. Chorąży Zdunek, pozostał w bazie i liczył, że któregoś dnia jego szpik okaże się komuś potrzebny. Pół roku potem odebrał telefon z Fundacji Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska. Gdy zapytano go, czy potwierdza swoją gotowość oddania szpiku, bo jest osoba, które potrzebuje jego komórek, nie zawahał się. Dopiero po zabiegu powiedziano mu, że jego szpik dostanie 3-letnia dziewczynka z Polski. Marzył, żeby ją poznać.

Aby mogło dojść do spotkania dawcy i biorcy trzeba było odczekać przewidziane prawem dwa lata. Właśnie w marcu tego roku fundacja DKMS zorganizowała w Warszawie konferencję dla studentów, poświęconą kwestiom dawstwa szpiku, podczas której doszło do takiego spotkania. Dziś już 5-letnia Amelka z Zielonki pod Warszawą długo wpatrywała się i wtulała w człowieka, któremu zawdzięcza swoje życie. Były łzy, emocje, wzruszenie…

Funkcjonariusz z coraz większą energią włącza się w akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku. W swoim postępowaniu nie widzi nic nadzwyczajnego, bo oddając szpik zrobił to, co powinien uczynić każdy z nas - uważa. Dla niego bohaterami są Amelka i jej rodzice, ponieważ to oni przez ten czas przeszli bardzo wiele. A on sam namawia innych, by poszli jego śladem i czerpali potem radość z tego, że mogą komuś uratować życie. 

  • Fot. MOSG
    Fot. MOSG
  • Fot. MOSG
    Fot. MOSG
  • Fot. MOSG
    Fot. MOSG
do góry