Zdaniem kapitana incydent miał miejsce już w polskiej przestrzeni powietrznej. Pasażer utrudniał załodze wykonywanie swoich obowiązków, był agresywny i miał naruszyć nietykalność cielesną stewardesy.
Po wylądowaniu maszyny w Gdańsku Rębiechowie na pokład udał się patrol Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej. Mimo wezwania do opuszczenia samolotu, pasażer nie zastosował się do polecenia funkcjonariuszy. Został więc obezwładniony i wyprowadzony siłą.
Za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.