26-latek kierował mercedesem, który chwilę przed kontrolą zjechał z promu ze Szwecji. W aucie znajdowały się elektronarzędzia, jak piły spalinowe do betonu i zagęszczarki. Rumun przyznał się do własności przewożonych rzeczy, ale nie potrafił racjonalnie wyjaśnić strażnikom granicznym źródła ich pochodzenia. W pewnym momencie podszedł do funkcjonariuszy i podał 40 euro, prosząc o „święty spokój”.
Mężczyzna został zatrzymany, a dzień później za próbę skorumpowania funkcjonariuszy Straży Granicznej ukarany. Przyznał się do czynu i dobrowolnie poddał karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu jej wykonania przez okres 3 lat i został zwolniony.
Straż Graniczna prowadzi czynności zmierzające do ustalenia źródła pochodzenia zabezpieczonych urządzeń.