Patrol z Placówki Straży Granicznej pełniący służbę na gdańskim lotnisku został poinformowany o pozostawionym bagażu przy bankomacie w ogólnodostępnej strefie terminalu T2. Funkcjonariusze natychmiast wyznaczyli wstępną strefę bezpieczeństwa oraz dokonali analizy zewnętrznej bagaży. Walizka oraz plecak były zamknięte, bez przewieszek z nazwiskiem właściciela.
Nadano przez głośniki informacje o niepozostawianiu bagażu bez opieki, ale właściciel nie pojawił się. W tej sytuacji strażnicy graniczni przejrzeli monitoring. Zapis z kamer doprowadził funkcjonariuszy do baru znajdującego się również w terminalu T2. 45-letni mieszkaniec woj. kujawsko-pomorskiego raczył się w tym czasie kawą. Tłumaczył się roztargnieniem. Został ukarany 200 zł mandatem.
Pozostawiony na lotnisku bagaż bez opieki zawsze oznacza kłopoty. To nie tylko opóźnienia w odlotach i przylotach samolotów. To także sankcje finansowe w postaci mandatu. Plecak, walizka czy po prostu torba bez opieki w każdej sytuacji traktowane są jako potencjalne zagrożenie. Wiążą się z wszczęciem procedur bezpieczeństwa, a te w najlepszej sytuacji - z utrudnieniami.
Była to już 20 w tym roku interwencja Straży Granicznej na gdańskim lotnisku w związku z pozostawionym bez opieki bagażem.