29-latek z powiatu starogardzkiego zamierzał odlecieć do Irlandii. Z uśmiechem oznajmił obsłudze pasażerskiej, że w swoim bagażu ma bombę. Przy stanowisku odpraw pasażerów odlatujących do Dortmundu ustawiła się 18-latka z Gdańska. Również powiedziała obsłudze o bombie w bagażu. Interweniowali funkcjonariusze z miejscowej Placówki Straży Granicznej w Gdańsku. Bagaże były bezpieczne, pasażerowie także. Jednak z uwagi na bezmyślne żarty kapitanowie odmówili dopuszczenia pasażerów do lotów. Za naruszenie ustawy prawo lotnicze Straż Graniczna ukarała mężczyznę mandatem, a kobietę pouczyła.
Straż Graniczna przypomina, że lotniska to miejsca o wysokim ryzyku i ścisłym bezpieczeństwie. Żarty o bombach mogą być źle zinterpretowane jako prawdziwe zagrożenie, co może prowadzić do alarmów bezpieczeństwa i ewakuacji, zakłócając działanie lotniska i powodując niepotrzebny strach wśród pasażerów i personelu. Tego rodzaju żarty mogą powodować opóźnienia w lotach, co może wpłynąć na plany podróży wielu osób. Fałszywe alarmy mogą generować duże koszty dla linii lotniczych i lotnisk, które muszą angażować dodatkowe zespoły interwencyjne do sprawdzenia i zabezpieczenia obszaru. Bezpieczeństwo na lotniskach jest sprawą priorytetową i wszyscy pasażerowie powinni dołożyć starań, aby nie stwarzać fałszywych alarmów ani niepotrzebnego zamieszania.
Była to już 26 interwencja funkcjonariuszy Straży Granicznej w tym roku wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa lotniska i bezpieczeństwa lotu w gdańskim porcie lotniczym.