Do tego zdarzenia doszło porą wieczorową 29 listopada. Strażniczki graniczne były w trakcie patrolowania portu, gdy otrzymały informację o mężczyźnie, który wypadł z jachtu i o własnych siłach nie może się wydostać z wody. Nabrzeże było śliskie, ciało poszkodowanego znacznie wychłodzone, dramatyczną sytuację potęgowało jego fizyczne wyczerpanie. Mundurowe nie zawahały się ani chwili i pobiegły na ratunek. Plut. SG Maja Skrocka wraz z dwoma przechodniami wyciągnęła mężczyznę na nabrzeże. Plut. SG Aleksandra Bojka asystowała podczas tej operacji, ubezpieczając koleżankę z patrolu. Poszkodowany był przytomny i o własnych siłach wszedł na jacht, aby się ogrzać. Był jego kapitanem.
O zdarzeniu został poinformowany Bosman portu w Helu, który wezwał ratowników medycznych, ale jak się okazało poszkodowany nie wymagał pomocy. Funkcjonariuszki powróciły do swoich zadań.